Święty Bartłomiej jest jednym z dwunastu Apostołów, których wybrał sobie Jezus spośród kilkudziesięciu uczniów.
O Bartłomieju nie mamy wielu wiadomości. Choć jego imię pojawia się zawsze na liście Dwunastu, nie jest w centrum żadnego opowiadania. Tradycyjnie jednak jest identyfikowany z Natanaelem, z imieniem, które oznacza „Bóg dał”. Ten Natanael pochodził z Kany (por. J 21, 2) i jest możliwe, że był świadkiem wielkiego znaku, jakiego Jezus dokonał w tym miejscu (por. J 2, 1-11).
To temu Natanaelowi Filip zakomunikował, że znalazł „Tego, o którym pisał Mojżesz w prawie i prorocy – Jezusa, syna Józefa, z Nazaretu” (J 1, 45).
Wydarzenie z Natanaelem sugeruje nam refleksję, że w naszej relacji z Jezusem nie powinniśmy zadowalać się tylko słowami. Filip w swojej odpowiedzi kieruje do Natanaela bardzo znaczące zaproszenie: „Chodź i zobacz” (J 1, 46). Nasze poznanie Jezusa potrzebuje przede wszystkim żywego doświadczenia: świadectwo innych jest bardzo ważne, gdyż z reguły całe nasze życie chrześcijańskie rozpoczyna się od zwiastowania, które dociera do nas za pośrednictwem jednego lub większej liczby świadków.
Ewangelista przekazuje nam, iż Jezus, gdy zobaczył Natanaela zbliżającego się do Niego, zawołał: „Oto prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu” (J 1, 47). Chodzi tutaj o pochwałę, która przywołuje tekst Psalmu: „Szczęśliwy człowiek (…), w którego duszy nie kryje się podstęp” (Ps 32 [31], 2), a która jednak wywołuje ciekawość u Natanaela, bo odpowie on ze zdziwieniem: „Skąd mnie znasz?” (J 1, 48a). Odpowiedź Jezusa jest w pierwszej chwili niezrozumiała. Mówi On: „Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod drzewem figowym” (J 1, 48b). Nie wiemy, co wydarzyło się pod tą figą. Jest oczywiste, że chodzi o decydujący moment w życiu Natanaela. Poczuł się dotknięty w głębi serca przez te słowa Jezusa i zrozumiał: ten Człowiek wie o mnie wszystko. On wie i zna drogi mojego życia, temu Człowiekowi mogę rzeczywiście zaufać. I odpowiada jasnym i pięknym wyznaniem wiary, mówiąc: „Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela!” (J 1, 49).
Nie mamy precyzyjnych informacji na temat działalności apostolskiej Bartłomieja – Natanaela. W późniejszej tradycji, począwszy od średniowiecza, przekazana została opowieść o jego śmierci przez obdarcie ze skóry, która stała się potem popularna. Myślimy o bardzo znanej scenie Sądu Ostatecznego w Kaplicy Sykstyńskiej, w której Michał Anioł namalował św. Bartłomieja trzymającego w lewej ręce własną skórę, na której artysta pozostawił swój portret.
Relikwie św. Bartłomieja czczone są w Rzymie, w kościele jemu poświęconym, na Wyspie Tybertyńskiej, gdzie zostały przywiezione przez cesarza niemieckiego Ottona III w 983 r.
Postać św. Bartłomieja, pomimo nielicznych informacji, jest dla nas wzorem ukazującym, iż przylgnięcie do Jezusa może być przeżywane i świadczone również bez dokonania rzeczy nadzwyczajnych. Nadzwyczajny jest i pozostaje sam Jezus, dla którego każdy z nas jest powołany, aby poświęcić Mu własne życie oraz własną śmierć.
źródło – niedziela.pl
zdj. – wikipedia.org