Aktualności

Patrzeć na Jezusa

patrzec-na-jezusa

Kiedy Jan Maria Vianney, święty proboszcz z Ars zapytany został, co tak długo robi w kościele przed Najświętszym Sakramentem, odparł: „Nic, ja patrzę na Niego, a On patrzy na mnie”. Niby tak niewiele, a jednak w rzeczywistości jest to bardzo trudna modlitwa.

Bardzo  trudno jest nam się skupić, nasze myśli „uciekają”, rozpamiętujemy sytuacje, rozmowy czy wydarzenia z naszego codziennego życia,  a tak naprawdę warto poddać się temu, co dzieje się w naszym sercu.

Najważniejsze w adoracji jest to, że jesteśmy przed Bogiem i patrzymy na Niego. A Bóg patrzy najpierw na nasze serca, przygląda się naszym dobrym zamiarom i pragnieniom, a nie roztargnionym myślom. On najlepiej wie, jak chaotyczne czasami potrafi być nasze życie. Jednak z czasem, to właśnie modlitwa i adoracja sprawi, iż nasze życie będzie stawać się coraz bardziej uporządkowane, a dzięki temu także nasze myśli i odczucia, zarówno na modlitwie, jak i poza nią.

Jak mówił papież Benedykt XVI: „tylko przez adorację można dojrzeć do głębokiego i autentycznego przyjęcia Chrystusa. I właśnie w tym akcie osobowego spotkania z Panem dojrzewa także posłannictwo społeczne, zawarte w Eucharystii, które ma na celu przełamanie barier nie tylko między Panem a nami, ale także i przede wszystkim barier odgradzających nas od siebie nawzajem”.

Inka Zembrzuska

0 Komentarzy
Udostępnij