Aktualności

Nieogarniony jest blisko

nieogarniony-jest-blisko

Parafia pw. Chrystusa Króla w Głuszycy jest jedną z osiemnastu parafii w Polsce w której odbywa się wieczysta Adoracja Najświętszego Sakramentu. Do naszych świątyń przychodzą wierni, którzy dbają o to, aby Pan Jezus nie był sam. Adoracja odbywa się przez całą dobę, siedem dni w tygodniu.

Adorare po łacinie oznacza oddawanie czci, uwielbienie, oddawanie hołdu. Adoracja należna jest
osobie, zakłada więc relację, a więc spotkanie. W podstawowym znaczeniu jest postawą, która należy się Bogu. Jest więc postawą, w jakiej człowiek powinien pozostawać wobec Boga. A Adoracja Najświętszego Sakramentu? To spotkanie z Bogiem, który zostawił nam siebie w prostym chlebie, aby być dla nas pokarmem i lekarstwem. Adorowanie przez człowieka Eucharystii, to oddanie czci pokorze i wspaniałomyślności
Boga, który tak nas ukochał, że wydał swojego Syna. Zostawił nam Syna , by ten był blisko, by był
obecny.

O Adoracji Najświętszego Sakramentu rozmawiamy z Mniszką Klaryską od Wieczystej Adoracji z Kłodzka. Czy są jakieś warunki Adoracji?

Tylko jeden: wiara. Wiara, że jest Bóg, którego można spotkać, a wiec Bóg, który jest Osobą. Bóg,
który jest godny czci, a więc jest większy od człowieka, jest Jego Stwórcą i Panem, Ojcem, ale
równocześnie Przyjacielem, który chce się spotkać. Chce być szukany i spotykany.
A do Adoracji Najświętszego Sakramentu konieczna jest wiara w Eucharystię, czyli Bożą Obecność w
Chlebie. Wiara w pokornego Boga, który nie bał się i nie czuł niechęci oddania się w grzeszne ręce
człowieka.

Co dzieje się na Adoracji?

Pozornie nic, bo jest cisza i bardzo indywidualne dwie osoby. Wszystko zależy od uważności, czyli od
tego jak bardzo człowiek jest świadomy, z kim w adoracji się spotyka. Można przeklęczeć godziny i nie
dopuścić do siebie myśli, że jestem przed Bogiem. Świadomość taka jest jednak też darem. Sama
więc okazja do adoracji, ta decyzja człowieka, by spędzić te kilkanaście minut inaczej, wychodząc z
„swojego świata” jest szansą jaką człowiek daje sobie samemu, by uczcić Boga, by zauważyć, że
istnieje „inny świat”.
Im więcej takich zewnętrznych chwil uważności na Boga, na Jego działanie w świecie , tym większa
szansa na spotkanie Boga w swoim wnętrzu.

Czy do tego konieczna jest cisza?

Do każdego spotkania jest potrzebna cisza. Bez ciszy można nie spotkać drugiego człowieka, co
dopiero Boga. Bez ciszy trudno uporządkować i nazwać to co dzieje się we mnie, co przeżywam w
relacji z innym. W ciszy łatwiej o uważność, dlatego tak koniczna ona jest po to by spotkać drugiego,
by go usłyszeć i zrozumieć.

A jeśli wokół nas i w nas pełno jest „huku”, to czy Adoracja ma wartość?

Bóg chce nas spotkać prawdziwych. Jeśli prawdą o nas jest to, że jest w nas mnóstwo
nieuporządkowań, hałasu i chaosu, to nieuczciwością byłoby przychodzenie do Boga bez tego
wszystkiego. Spotkajmy Boga ze wszystkim co mamy. Nie chowajmy przed nim tego co dla nas
trudne, bo kto jeśli nie On może nam pomóc to wszystko uporządkować i wyciszyć.

Spotkanie przyniesie owoc jeśli zdobędziemy się na szczerość. Owocem adoracji może być uważność
wobec nas samych. By odkrywać, w towarzystwie Boga prawdę o sobie, źródła naszego chaosu. By na
kolejnych spotkaniach otwierać się na Jego leczącą obecność coraz bardziej i coraz szczerzej.

Darowanie sobie czasu na adorację, może być ogromną szansą na porządkowanie świata we mnie, a potem wokół mnie. Na spotkanie Miłości i akceptacji, którą chce nam ofiarować Bóg. Z biegiem czasu możemy
wręcz zatęsknić za takim czasem i takimi okolicznościami, gdzie mogę być sobą, gdzie nie muszę
udawać, gdzie spotykam Boga, który ciągle Jest i czeka, by dać się spotkać.

0 Komentarzy
Udostępnij