Zbawienia nie dostępuje się przez „rozwój osobisty”.
Św. Paweł w Liście do Rzymian wyraźnie mówi, że zbawienie to o wiele więcej, niż stanie się „lepszą wersją siebie”.
Każdej niedzieli wyznając Credo podczas Eucharystii katolicy na całym świecie modlą się, powtarzając, że Jezus Chrystus zstąpił z nieba „dla nas ludzi i dla naszego zbawienia”. Czy wypowiadając te słowa robimy to świadomie? I czy wiemy, co to znaczy być zbawionym? Amerykański profesor teologii Michael P. Barber w swojej książce „Zbawienie” dogłębnie wyjaśnia nam jedną z najważniejszych dla katolików prawd wiary, skupiając się przede wszystkim na naszych fałszywych poglądach na jego temat. Poznaj 5 najczęściej powtarzanych mitów o zbawieniu.
1. ZBAWIENIE TO NIE ROZWÓJ OSOBISTY
W prawie każdej księgarni można się dziś natknąć na dział poświęcony stosunkowo nowemu, a jednak szalenie popularnemu zjawisku pod nazwą „rozwój osobisty”. Większość książek na tych półkach opiera się na jednym zasadniczym założeniu: problemy, z którymi się zmagasz, mogą zostać rozwiązane, jeśli zastosujesz się do właściwych rad. Z odpowiednią motywacją, determinacją i pozytywnym myśleniem możesz się stać „lepszą wersją siebie”.
W dziale tym, wcale nieprzypadkowo, nie znajdziemy Biblii. Autorzy Nowego Testamentu wielokrotnie podkreślają, że zbawienia nie dostępuje się przez „rozwój osobisty”. Św. Paweł w Liście do Rzymian wyraźnie mówi, że zbawienie to o wiele więcej, niż stanie się „lepszą wersją siebie”. Bycie zbawionym to zjednoczenie z Bogiem w Chrystusie i stanie się „na wzór obrazu Jego Syna”.
2. ZBAWIENIE TO NIE UBEZPIECZENIE OD OGNIA
Jezus w Ewangelii często mówi o piekle, ale Nowy Testament przedstawia zbawienie jak coś o wiele większego niż tylko uniknięcie płomieni wiecznego potępienia. Można od razu dodać, że ze zbawienia wynika również o wiele więcej niż tylko dostanie się do nieba. Zbawienie to nie tylko przestrzeganie zasad. Nie polega ono jedynie na zapamiętaniu wszystkich zawartych w Biblii nakazów i zakazów i stosowaniu się do nich. Bóg wyraża swój plan zbawienia w języku przymierza, który jest językiem miłości i daru z siebie. Jezus dając nam przykazanie miłości wyjaśnia, że chce, aby wierzący mieli dostęp do tego życia pełnią miłości, które On dzieli ze swoim Ojcem.
Zbawienie więc czymś o wiele większym niż uniknięciem ognia piekielnego. Wiąże się ono właśnie z udziałem w miłości łączącej Ojca i Syna oraz Ducha Świętego. Trzeba podkreślić, że według słów Jezusa życie to nie jest jedynie rzeczywistością, w którą wkroczymy w przyszłości. Uczestnictwo w życiu Trójjedynego Boga zaczyna się już w tym życiu. Jednym słowem, nie trzeba „iść do nieba”, żeby przebywać z Bogiem. Przez Chrystusa wchodzimy w tę rzeczywistość już tu, na ziemi.
3. ZBAWIENIE TO NIE TYLKO SPRAWA PRYWATNA
Zbawienie oznacza nawiązane osobistej relacji z Bogiem. Katechizm słusznie mówi, że tajemnica wiary polega na „żywym i osobistym związku z Bogiem żywym i prawdziwym”. Ci jednak, którzy się upierają, że postrzeganie wiary jako osobistej relacji wyklucza absolutnie potrzebę bycia członkiem widzialnego, instytucjonalnego Kościoła, przedstawiają fałszywy pogląd. Według Nowego Testamentu, jak wspomnieliśmy wcześniej, zbawienie wiąże się z udziałem w wewnętrznym życiu Trójjedynego Boga. Jednak to nie tylko komunia z Trójcą Świętą, ale także z innymi. Z kim? A mianowicie z tymi, którzy także w Chrystusie są zjednoczeni z Bogiem.
Skoro Kościół stanowi rodzinę, bo wszyscy wierzący mają udział w boskim synostwie Chrystusa, to przez to wszyscy stają się dziećmi Boga. Wszyscy zbawieni stanowią jedno w Chrystusie. A skoro sam Chrystus jest kamieniem węgielnym prawdziwej świątyni, wszyscy przez Niego zbawieni są wbudowani w tę samą świątynię – wspólnotę wierzących. Zbawienie ratuje nas także od osamotnienia. Tak naprawdę wolą Boga jest zbawić nas za pośrednictwem innych ludzi. Zbawienie jest z konieczności doświadczeniem wspólnotowym – polega ono nie tylko na zjednoczeniu z Chrystusem, ale także z Jego mistycznym Ciałem, Kościołem. Ci, którzy dostępują zbawienia – czy zdają sobie z tego sprawę, czy nie – nigdy nie otrzymują go prywatnie, bez łączności z wszystkimi innymi wiernymi zjednoczonymi z Chrystusem.
4. ZBAWIENIE TO NIE DROGA DLA NIEWIERZĄCYCH
Nowy Testament stawia sprawę jasno: Jezus jest jedyną drogą do Ojca. W Ewangelii według św. Jana Jezus mówi: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie” (J 14,6). Nie oznacza to jednak, że osoba, która nie wyrazi w jednoznaczny sposób wiary w Jezusa, nie może być zbawiona. Autorzy Nowego Testamentu wyrażają niezachwianą pewność co do zbawienia niektórych poprzedników Chrystusa. Nie ma na przykład wątpliwości, że zbawienia dostąpił patriarcha Abraham. Błędem byłoby zatem twierdzić, że zgodnie z Nowym Testamentem tylko ten, kto dostąpił chrztu, może być zbawiony.
Chrzest jest środkiem zapoczątkowującym w nas życie wiary. Katechizm stwierdza: „Kościół nie zna oprócz chrztu innego środka, by zapewnić wejście do szczęścia wiecznego”. Mimo to, dodaje też, że „liczne pierwiastki uświęcenia i prawdy” można znaleźć w niekatolickich wspólnotach chrześcijańskich. Stwierdza nawet, że Bóg może posłużyć się tymi wspólnotami jako „środkami zbawienia”, chociaż ich „moc pochodzi z pełni łaski i prawdy, jaką Chrystus powierzył Kościołowi powszechnemu”. Dlatego zgodnie z nauczaniem Kościoła niekatolicy także mogą być zbawieni, chociaż wyraźnie nie uznają Jezusa z swojego Pana.
5. ZBAWIENIE TO NIE SPORT WIDOWISKOWY
Zbawienia nie można porównać do „sportu widowiskowego”. Rozwijając tę metaforę, można by powiedzieć, że Chrystus nie każe nam jedynie siedzieć na trybunach. Raczej uzdalnia nas do tego, by wyjść razem z Nim na boisko i dzielić z Nim Jego zwycięstwo. Często przy analizie wpływu dobrych uczynków na zbawienie pojawia się spór, który dzieli protestantów i katolików. Na czym zatem polega ich rola? Wielu chrześcijan utrzymuje, że chociaż dobre uczynki są niezbędne, to same w sobie nie mają mocy zbawczej.
Twierdzą oni, że dobre uczynki są świadectwem zbawczej wiary, ale jako takie nie przyczyniają się do zbawienia człowieka. Wiara katolików w to, że dobre uczynki mają w rzeczywistości moc zbawczą, czasem uznawana jest za umniejszanie dzieła Chrystusa. Biblia jednak w wielu miejscach potwierdza znaczenie dobrych uczynków w zbawieniu. Należy w tym wypadku zawsze pamiętać, że takie uczynki są możliwe tylko dzięki zjednoczeniu z Chrystusem. Uczynki wierzącego mają zatem wartość zbawczą, bo w ostatecznym rozrachunku są to uczynki samego Chrystusa.
aleteia.org